Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gregu z miasteczka Niepołomice. Mam przejechane 20604.12 kilometrów w tym 1374.82 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 114032 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gregu.bikestats.pl
  • DST 103.61km
  • Czas 04:31
  • VAVG 22.94km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Evado
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa do Wiednia - dzień 4: Nové Mesto nad Váhom - Bratislava

Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 30.07.2013 | Komentarze 0



Z Hotelu Javorina wyjeżdżamy o 7:10. O tej porze temperatura jest przyjemna i jedzie się szybko. W Piecanach zatrzymujemy się i robimy szybko zakupy w Lidlu. Kolejny postój w Bucanach. Szukamy tam cienia, ostatecznie decydujemy się usiąść chwilę pod drzewem. W Trnavie widzimy już pana Nowaka i Bartka, stojących koło budynku Business Centrum. Robimy kółko na rondku i jedziemy do nich. Oni jeżdżą wolniej, ale robią mniej postojów przez co idealnie się pokrywamy. Idziemy tam do Lidla, kupujemy izotoniki. Mamy tam już połowę trasy, a jest godzina dziesiąta. Drugą połowę będziemy robić dwa razy dłużej. Już o tej porze robiło się gorąco. Na nasze nieszczęście droga prowadzi przez szczere pola i nie ma ani trochę cienia. Jedziemy pierwsi z panem Jurkiem, Karolem i panem Adamem. Robmi postoj pod restauracją, jemy lody. Właścicielka chcąc nam pomóc wymyśliła alternatywę przez las, jednak droga ta była na około a my chcieliśmy najkrótszą drogę wiedząc, że przy takim upale nawet w lesie będzie gorąco - a przecież przez całą drogę nie będzie lasu. Dała nam też mapę okolic Bratysławy. Kolejny postój robimy w mieście Senec. Mamy tam kranik i możemy się polać wodą. Jemy tam obiad, ja jadłem wysmażany syr za 3 euro. Kupuję jeszcze izotonik w miejscowym sklepie - jakiś nieznany za 1 euro. Liczyłem, że doda mi mega powera do samej Bratysławy, jednak chyba nie dziala na takim upale. Siedzimy jeszcze trochę w cieniu: na ławeczkach koło kraniku, pod drzewami. W końcu ruszamy w dalszą drogę. Pozostało nam już niewiele kilometrów, jednak były one najbardziej męczące. Na granicach Bratysławy robimy postój pod waiduktem autostradowym. Zaczyna się tam też 2-pasmówka, przejeżdżamy koło jeziorka, były tam chyba jakieś imprezy organizowane. W końcu odbijamy w prawo i jedziemy drogą z małym ruchem. Droga ta zaprowadziła nas już prosto do hostelu. Patio Hostel był urządzony bardzo nowocześnie, górwały różne kolory - widać, że tworzony z myślą o młodych. Trafiamy do 8-osobowego pokoju(2 czteroosobowe pokoje oddzielone przejściem). Później idziemy do centrum Bratysławy. Robimy spacer po starówce, w cieniu budynków nie czuć już tego upału. Pan Jurek decyduje się wyjść również na zamek, my w tym czasie idziemy do knajpy i pijemy kofolę. Później poszliśmy nad Dunaj, wrócił w tym czasie p. Jurek. Wracając wieczorem dalej widać było na tablicy 35°. Robimy jeszcze zakupy w TESCO gdzie rozmawiam z słowaczką. Jest pod wrażeniem, że przyjechaliśmy z Krakowa rowerami. Idziemy spać bardzo wcześnie, już po 21. Jest jednak mega gorąco i przez dłuższy czas nie mogę zasnąć, bo nawet będąc bez koszulki człowiek pocił się straszliwie.

>> Pełna galeria wraz z opisami <<

Pobudka ze wschodem słońca




Bratysława









Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ednia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]